Wiesz, ja jestem zdania, że na niektóre rzeczy pracujemy od najmłodszych lat- codziennie myjemy zęby, czytamy książki, pokój dzieci gustownie urządzamy, uczymy mówić ‚proszę’ i ‚dziękuję’, nie zakładamy skarpet do sandałów. Pewne rzeczy wynosimy z dzieciństwa. Koniec kropka. Nas (myślę o całęj rodzinie, łącznie z córką) sandały nie uciskają, a ziarnka piasku nie powodują ran na stopach. Mało tego- biegamy boso po trawie i piachu. Nic nam się nigdy nie wydarzyło. Skarpety w 30 st upale ‚bo się stópeńki obetrą’- jak tam kto lubi (nie rozumiem, nie podoba mi się, ale mam prawo a uwag niestosownych nie rzycam, nie patrzę krzywo itp), my skarpetki ściągamy. — butelkowy.blox.pl/html
o jeju, jeju: dzieci ma gospodarz: i co z tego?? jak zapraszasz gości to musisz sobie z tym jakoś poradzić. tak samo, jeśli masz sosnowy parkiet, albo cokolwiek innego. nawet raczkujące dziecko nie jest uzasadnieniem nakazywania gościom chodzenia boso, w skarpetach itp. jeśli goście to dla Ciebie kłopot i bałagan: to NIE ZAPRASZAJ GOŚCI
Najlepsze jest to że można je kupić nawet dla 6-7 latka. I tak na okrągło. Kapcie właściwie się nie niszczą, a są naprawdę wygodne. I moje dzieci je kochają. Ja też. Mam z głowy dylemant – w kapciach czy na boso. Po prpstu w tych ciapahc jest super. Po ogrodzie tez ganiają…